Podglądam na Youtube i blogach w internecie wyprawy motocyklowe dookoła świata, marzę o najciekawszych i najniebezpieczniejszych trasach motocyklowych. Z podziwem patrzę na tych, którzy na motocyklu udali się do Ameryki Południowej, Afryki czy na Bliski Wschód. Zazdroszczę, że znaleźli czas i środki na taką wyprawę. Zawsze jednak pamiętam, że przygoda motocyklowa może zacząć się zaraz pod naszym domem. Nie trzeba zrobić kilku tysięcy kilometrów na kołach i spędzić w trasie dwa, trzy miesiące czy nawet rok. Przygoda może czekać znacznie bliżej…


Tym wpisem chcę rozpocząć cykl „Cudze chwalicie, swego nie znacie!”. To będzie Polska na motocyklu. Sposoby na motocyklowy weekend, pomysły na kilkudniową motocyklową przygodę. Pierwszym regionem do którego chcę Was zabrać na motocyklu będzie Ponidzie.
Nie zabiorę Was tam sam. Będzie mi towarzyszył Marcin Suchoń. Możecie go znać jako twórcę kanału na Youtube Motocyklem.net, czy jako autora bloga podróżniczego pod tą samą nazwą. Marcin oferuje również swoje usługi jako nawigator po Ponidziu w ramach motocyklowych weekendowych spotkań. Człowiek z ogromną motocyklową i podróżniczą pasją. Gdyby nie on, to pewnie Ponidzie długo byłoby dla mnie jeszcze nieodkrytym obszarem na motocyklowej mapie.

Gdzie właściwie jest to Ponidzie?
W województwie świętokrzyskim, w południowej jego części znajduje się wyjątkowa kraina: Ponidzie. Nazwę swoją zawdzięcza meandrującej, spokojnej rzece Nidzie, której dorzecze przypomina krajobrazem stepy. Znajdziecie tutaj całą masę offroadowych legalnych tras leśnych, polnych i szutrowych. Region atrakcyjny przyrodniczo i historycznie. Dzikie ptactwo, zwierzyna, zabytki archeologiczne i historyczne, wyjątkowo klimatyczne miejscowości. Poznawanie tego regionu można połączyć z jazdą off-roadową motocyklem. Są tutaj trasy dla początkujących i średnio zaawansowanych motocyklistów. Marcin zna Ponidzie doskonale. Pochodzi z tego regionu, a obecnie opiekuje się miejscem Gospodarstwo Rybackie Stawy. To tutaj zacznę motocyklową przygodę na Ponidziu.

Ponidzie motocyklem.
Agroturystyka, restauracja i łowisko, czyli Gospodarstwo Rybackie Stawy – to idealna baza wypadowa. Spokój, cisza, doskonałe jedzenie i rodzinna atmosfera. Lokalizacja tego miejsca pozwala zwiedzić całe Ponidzie. Blisko do Imielna, Sobkowa, Pińczowa, czy Chęcin. W zasadzie chwila jazdy asfaltem i zjeżdża się na szutrowe drogi. Marcin zna takie trasy i ich połączenia, że dojazdówek po asfalcie jest na prawdę mało. Ustalona wcześniej trasa przez Marcina pozwala zaoszczędzić sporo czasu. Zamiast błąkać się w labiryncie offroadowych odcinków. Jedziemy do przodu. Obierając kolejne punkty na trasie. Nida ma malownicze meandry i punkty widokowe. Zatrzymujemy się w najciekawszych tego typu miejscach. Jeżeli ktoś lubi wytyczać własne trasy i ma na to czas, to może to oczywiście zrobić we własnym zakresie. Ja całkowicie zdałem się na motocyklem.net i nie żałuję.



Większość tras na Ponidziu to szutry. Nazwałbym je szutrami gipsowymi. Tego surowca tutaj nie brakuje, więc sporo dróg jest tutaj wysypanych tym właśnie materiałem. Po deszczu kałuże są zupełnie białe, więc po eksploracji Ponidzia w takich warunkach motocykle są odpowiednio zakonserwowane. Oprócz szutrowych dróg znajdziecie tutaj również sporo odcinków piaszczystych. Przeważnie są to piachy, które większość amatorów przejedzie. Można wjechać czasem na odcinki z głębokim, kopnym piachem. W większości przypadków da się je jednak ominąć. Długie proste odcinki, leśne kręte drogi i ogromna przestrzeń. To od razu pokochałem na Ponidziu. Legalnych tras jest tutaj pod dostatkiem. Są oczywiście fragmenty dróg leśnych, które są zamknięte dla ruchu. Odpowiedniego oznaczenia nie przeoczycie. Życie pokazało, że nawet w tak pozornie łatwym terenie dobrze jest wybrać się w towarzystwie. Tak na wszelki wypadek. Zresztą zachęcam Was do obejrzenia relacji na Youtube. Znajduje się poniżej.
Jednego dnia zrobiliśmy ponad 100 kilometrów w offie. Sporadycznie zjeżdżając na drogi asfaltowe. Innych motocyklistów nie spotkaliśmy. Jest jeszcze to rzadziej obierany przez motocyklistów kierunek. Stacji benzynowych nie brakuje. Miejsc do dzikiego biwakowania również. Biwakowanie zresztą jest bardzo popularne nad Nidą. Relację z jednej z wizyt na Ponidziu możecie zobaczyć na moim kanale Youtube Na Motocyklu.
Nie spodziewałem się, że zaledwie półtorej godziny drogi od Krakowa jest miejsce tak dobre do motocyklowej offowej turystyki. Z całego motocyklowego serca polecam Ponidzie. Możecie skorzystać z oferty Marcina, który cyklicznie organizuje w Gospodarstwie Rybackie Stawy motocyklowe wyjazdy. Region przypadł mi do gustu. Do tego stopnia, że po tym wyjeździe byłem na Ponidziu jeszcze dwa razy. Raz na małą motocyklową wyprawę. Drugi z rodziną na spływie kajakowym po Czarnej Nidzie. Czuję, że jeszcze tam wrócę.